środa

Douglas Coupland "Pokolenie X" / "Generation X"

Książka była hitem wśród moich znajomych 15 lat temu gdy byliśmy w liceum i nikt nie miał pomysłu co dalej. Wtedy jej nie czytałam ale dla kolegów była odkryciem, manifestacją niezależności, potrzeby układania życia po swojemu, nie ulegania wpływom, samodzielnego myślenia. Przeczytałam ją niedawno i jej treść nie powala mnie na kolana. Nie jest żadnym odkryciem pewnie dlatego że moja codzienność wygląda podobnie. I wcale nie jest mi z tym dobrze.

A według Wikipedii:
"Generacja X - pokolenie ludzi urodzonych między 1965 a 1985. X oznaczać ma niewiadomą, ludzi, którzy nie wiedzą dokąd mają zmierzać, społeczeństwo zagubione w chaosie współczesności, wykreowanych przez modę wzorców, szukające odpowiedzi na trudne pytania i sensu własnej egzystencji. Wyznacznikiem przynależności była tutaj abnegacja, nonszalancki styl i sposób życia, bezbarwność. Często są to ludzie wykształceni, bogaci intelektualnie, materialnie, lecz świadomie uciekający na marginesy oficjalnego życia, niepodatni na spoty reklamowe, okresowe mody, lekceważący konsumpcyjno-rynkowe reguły gry. Część z nich wylądowała na marginesach społecznych po utracie pracy."

wtorek

Jesteś lekiem na całe zło

Od wczoraj to mnie buja, to mnie kręci:

poniedziałek

Boondock Saints II / Święci z Bostonu 2

Obejrzałam film przedwczoraj a już zapomniałam o czym był. Tak to jest z większością sequeli że nie dorastają pierwowzorom do pięt. Pamiętam że było dużo strzelania, że bracia trochę się postarzeli ale wciąż mają piękne klaty, że do końca byłam przekonana że Connora gra inny aktor a nie Sean Patrick Flanery (nie ta twarz co w Indianie Jonesie) i że zamiast fenomenalnego w pierwszej części Willema Dafoe jest ruda mysia pipka. Szału nie było.
Ale był wciąż nakręcający:

piątek

Sanctuary

Nie dałam rady. Obejrzałam pół pierwszego odcinka i poległam. Jak dla mnie to kolejna bajka o potworach z mało oryginalną fabułą, flegmatycznymi bohaterami i sztywnymi dialogami.

czwartek

The Blind Side

Kolejny film o tym że warto bezinteresownie wyciągnąć pomocną dłoń do drugiego człowieka. Tym razem jednak zakres pomocy i jej forma znacznie przekracza statystyczną średnią, bo niewiele białych kobiet, matek, żon, gospodyń domowych odważyłoby się wziąć pod swój dach, pod swoją opiekę i ostatecznie zaadoptować czarnoskórego nastolatka. Honor i szacun dla tej Pani!!! Ale sam film przeamerykanizowany, momentami słodki i czuły do przesady, chociaż Sandra Bullock zasłużenie dostała Oskara za tę rolę.

środa

Jaśniejsza od gwiazd/Bright Star

Kolejny film reżyserki "Fortepianu". Przyjemny dla oka i ucha, wysmakowany, z subtelnie opowiedzianą historią pierwszej miłości. Taki który najlepiej oglądać w ciemnym pokoju, będąc otulonym w koc, oddzielonym od wszelkich przeszkadzajek, żeby wczuć się w klimat, wtopić w materię. Film na zwolnienie tętna, na wzruszenia.

wtorek

Chińska wódka

To nie fikcja, to rzeczywistość. Takie wynalazki istnieją. Przywiozłam całą flaszkę z podróży, kupioną za jedyne 8 juanów czyli ok 5 pln. Dojrzewała w szafce przez 5 lat bo nikt nie miał odwagi spróbować tego co drzemie w środku. Ale nadejszła wiekopomna chwila i... Jest to smak wyrafinowany, poraża kubki smakowe feerią barw, od benzyny począwszy na krowim łajnie skończywszy. Z niczym nie daje się porównać i podejrzewam że bez domieszki soku, na czysto, spożycie byłoby trudne. Na razie dawkuję sobie po jednym drinku, który i tak za każdym razem mną wstrząsa. Nie sprzyja alkoholizmowi.

poniedziałek

Raz, Dwa, Trzy

Zagrali w piątek bardzo przyjemny koncert, poprzedzony występem kabaretu Ciach. Było lirycznie, urzekająco, poetycko i cholernie zimno wieczorową porą.

piątek

Chodzi po głowie



Od kiedy obejrzałam "A Mighty Heart", zwłaszcza że tekst znakomicie pasuje do tego co tłucze mi się we łbie niemelodyjnie. Poza tym jednym Nouvelle Vague nagrali inne przyjemne dla ucha covery.
A film też jak dla mnie wciągający. Lubię filmy na faktach i późniejsze drążenie tematu bo zostawiają chociaż trochę wiedzy przyklejonej do mózgu. W tym wypadku było to min. uświadomienie sobie ogromu tragedii ludzi, których bliscy zginęli z rąk terrorystów, bezsilności władz i zakresu rozgrywek politycznych.
No i Angelina Jolie, wciąż motywująca.