piątek

Strachy koncertowo

To jedna z niewielu kapel które mnie naprawdę nakręcają. Skaczę pod sceną na koncercie do ostatnich bisów, w domu potrafię w kółko słuchać płyt, zwłaszcza "Autora".
W listopadzie grali w moim pięknym mieście, promując "Dodekafonię". Lubię te nowe kawałki ale akurat niezbyt rozbujały towarzystwo. Może ludzie jeszcze ich za dobrze nie znają, może nie trafia do mas ich sens, a może publika o średniej wieku 15 nie jest ich właściwym odbiorcą. Ja zastrzeżeń nie mam, jakimś cudem Grabaż zawsze napisze coś co wbija się we mnie jak hak i targa. Więc na początku potargało, potem wyskakałam, na koniec zapiłam zimnym browarkiem. I tak ma to właśnie wyglądać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz