Kolejny film reżyserki "Fortepianu". Przyjemny dla oka i ucha, wysmakowany, z subtelnie opowiedzianą historią pierwszej miłości. Taki który najlepiej oglądać w ciemnym pokoju, będąc otulonym w koc, oddzielonym od wszelkich przeszkadzajek, żeby wczuć się w klimat, wtopić w materię. Film na zwolnienie tętna, na wzruszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz